Zegar zagłady – czy uda się powrót do fundamentów wartości?

Żyjemy w czasach, gdy polityka wartości ustępuje miejsca polityce realnej, a często także polityce populistycznej. Jest to symptom głębokiego kryzysu wartości i upadku autorytetów. Proces ten jest dynamiczny i dzieje się tu i teraz. Rola Kościoła w Polsce znacznie osłabła, podobnie jak autorytet szkoły czy rodziny – które również są poddane erozji. To niepokojące zjawiska, które wymagają refleksji. Warto rozmawiać o fundamentalnych wartościach: o pracy, jej aspekcie kulturowym i etycznym, bo od niej często zależy sens życia. Powrót do tych fundamentów jest dziś szczególnie istotny, zwłaszcza w kontekście zagrożeń bezpieczeństwa i sytuacji geopolitycznej.

– Przypomina mi to doomsday clock – zegar zagłady, stworzony w 1947 roku przez naukowców z Chicago, który odmierza czas do północy, symbolicznego momentu katastrofy ludzkości – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Rafał Dutkiewicz, b. Prezes Pracodawców RP. – W 1947 roku ustawiono go na 7 minut do północy. Od tamtej pory przesuwano wskazówki 24 razy, za każdym razem odzwierciedlając globalne napięcia. Obecnie, w obliczu konfliktów na Bliskim Wschodzie, zagrożeń w Europie i szybkiego rozwoju technologii, zegar jest ustawiony na 87 sekund do północy – najbliżej od momentu powstania. Aby oddalić zagrożenie, musimy kierować się wartościami dotyczącymi człowieka i jego miejsca w świecie. Tylko wtedy będziemy w stanie realnie opóźnić ten zegar i zapewnić bezpieczeństwo przyszłym pokoleniom – ostrzega Rafał Dutkiewicz.