
prezydent Centrum im. Adama Smitha
W Polsce nie będzie skutecznej deregulacji, jeśli nie dojdzie do odblokowania i uproszczenia dziedzin, które dziś są nadmiernie regulowane. To kluczowa kwestia wiarygodności rządu i jego realnych zamiarów w zakresie ograniczania biurokracji. Patrząc na wolność gospodarczą – nawet w ramach UE, która jest w dużej mierze przeregulowana – Polska od lat plasuje się na jednym z najniższych miejsc w rankingach wolności na świecie. Organizowany przez Instytut Frasera w Kanadzie ranking pokazuje, że Polska zajmuje najsłabszą pozycję spośród państw UE pod względem wolności gospodarczej. Oznacza to, że nawet w UE można mieć więcej swobody niż w Polsce – i nie można obarczać Unii Europejskiej odpowiedzialnością za pogłębiający się stan tego wskaźnika w naszym kraju.
– Wynika to niestety z faktu, że z roku na rok wolność gospodarcza w Polsce systematycznie się kurczy – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Andrzej Sadowski, Prezydent Centrum im. Adama Smitha. – Coraz bardziej widoczny jest także wzrost poziomu korupcji, który jest skutkiem nadmiernych regulacji. Aktualnie Polska wróciła do poziomu z roku 2012 w rankingu percepcji korupcji – co jest alarmującym sygnałem. To zaś potwierdza, że faktycznie wolności gospodarczej w Polsce brakuje – a rola ustawy Wilczka, będącej nieformalną „konstytucją polskiej wolnej przedsiębiorczości”, została skutecznie ograniczona. Mimo odwołań do tych regulacji nikt nie podejmuje działań, by przywrócić pełną wolność gospodarczą – którą można osiągnąć w ramach UE – podsumował Andrzej Sadowski.