
koordynator projektu w inicjatywie SprawdzaMY Rafała Brzoski
Rynek kapitałowy w Polsce nie znajduje się w najlepszym stanie. Obserwuje się więcej delistingu niż pojawiających się nowych spółek na giełdzie – a giełda nie ma już takiego znaczenia, jakie miała w przeszłości. Kapitalizacja rynku spada w stosunku do produktu krajowego brutto – co oznacza, że nie odgrywa on takiej roli dla polskiej gospodarki, jak powinien. Bez zmian w tych obszarach obserwowany trend będzie się utrzymywał, a liczba spółek na giełdzie będzie nadal malała. To z kolei wpłynie negatywnie na możliwości finansowania polskiego biznesu. Co zrobić, aby poprawić sytuację?
– Moim zdaniem istnieją trzy kluczowe kwestie. Po pierwsze, koszty obecności na rynku kapitałowym są obecnie wysokie, a opłaty dla uczestników rynku znacząco wzrosły – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Jacek Socha, Koordynator Projektu w Inicjatywie SprawdzaMY Rafała Brzoski. – Po drugie, obowiązki informacyjne dla spółek giełdowych są na tyle złożone, że w tym roku przewidujemy nowe rozporządzenie Ministra Finansów w tej kwestii. Obowiązki te są często ponadnormatywne i różnią się od regulacji w innych krajach, co wymaga zmian. Po trzecie, relacje Komisji Nadzoru Finansowego z instytucjami rynku kapitałowego powinny zostać poprawione. Rozpoczynamy współpracę z KNF i Ministerstwem Finansów, aby znaleźć rozwiązania, które zwiększą efektywność tych relacji. Przez 10 lat byłem przewodniczącym Komisji Papierów Wartościowych i Giełd i sprzeciwiałem się likwidacji tej komisji oraz tworzeniu KNF w latach 2005-2006. Uważam, że w Polsce powinny funkcjonować dwa odrębne organy nadzoru: jeden do nadzoru nad bankami, a drugi do nadzoru nad instytucjami rynku kapitałowego – takimi, jak towarzystwa funduszy inwestycyjnych, domy maklerskie czy spółki giełdowe. Ryzyka w tych obszarach są zupełnie różne. Zaproponowaliśmy również w Inicjatywie Rafała Brzoski SprawdzaMY wprowadzenie Sądu Rynku Finansowego. Oznaczałoby to, że decyzje Komisji Nadzoru Finansowego mogłyby być zaskarżane nie do Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale do sądu wyspecjalizowanego w rozpatrywaniu takich spraw. Takie rozwiązanie funkcjonuje już w przypadku innych instytucji – jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy Urząd Komunikacji Elektronicznej. Dlaczego nie moglibyśmy mieć sądu, który zajmowałby się odwołaniami od decyzji KNF? Nasza propozycja wciąż jest w fazie dyskusji z Ministerstwem Finansów i Ministerstwem Sprawiedliwości w celu odpowiedniego wprowadzenia jej w życie. Zwracam uwagę na potrzebę bliższej współpracy KNF z nadzorowanymi instytucjami, aby rekomendacje i propozycje były tworzone z ich udziałem, co pozwoliłoby lepiej dostosować regulacje do realiów rynkowych – zaznacza Jacek Socha.