
ekspert lotniczy, Forum Ekspertów Ad Rem
Obecnie nie można jednoznacznie wskazać, co było bezpośrednią przyczyną tragicznej katastrofy samolotu F-16 – która stanowi pierwszą tak poważną zdarzenie w historii wojskowego lotnictwa Polski. Wypadek ten ma złożoną, wieloczynnikową strukturę, a ustalenie dokładnych przyczyn wymaga dogłębnej analizy. Wstępne ustalenia wskazują, że podczas wykonywania manewru pętli przez pilota nie udało się jej poprawnie zakończyć, a warunki pogodowe mogły mieć istotny wpływ. To był ciepły, słoneczny dzień – a niska gęstość powietrza w takich warunkach może utrudniać precyzyjne manewry. Ważniejszym aspektem analizy jest korespondencja radiowa między pilotami a kontrolerami ruchu lotniczego. Według dostępnych nagrań, kontroler mógł utracić świadomość sytuacyjną – co w warunkach wysokiej prędkości i złożoności manewrów jest niezwykle niebezpieczne. Kontroler wydawał instrukcje, które najprawdopodobniej nie odzwierciedlały rzeczywistej sytuacji w przestrzeni powietrznej. Z relacji wynika, że w trakcie wykonywania ćwiczeń pilot kilkukrotnie dopytywał czy przestrzeń jest wolna i czy może wykonywać manewr – co może wskazywać na trudności w ocenie sytuacji.
– Na podstawie korespondencji można zaobserwować, że w jednym momencie w przestrzeni powietrznej znajdowały się trzy samoloty: jeden na poziomie ponad 12 tysięcy stóp, drugi na wysokości ok. 3 tysięcy metrów, a trzeci, FA-50, przeleciał zbyt blisko poprzedniego – tylko około 300 metrów. Takie odległości są nie do przyjęcia w tego typu operacjach, szczególnie przy dużych prędkościach – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Janusz Janiszewski, ekspert lotniczy, Forum Ekspertów Ad Rem. – Jeśli relacje i nagrania są prawdziwe świadczy to o tym, że kontroler mógł nie wiedzieć dokładnie, gdzie w danej chwili znajduje się każdy samolot lub popełnił błąd w ocenie sytuacji. Pod uwagę należy też wziąć rolę i kwalifikacje kontrolerów. Istotne jest, czy korzystali oni z radarów oraz czy mieli odpowiednie uprawnienia – ponieważ zakres kompetencji i możliwość popełnienia błędu technicznego lub ludzkiego mogą być decydujące. Analiza będzie obejmowała także pytanie o to, czy pilot działał zgodnie z obowiązującymi procedurami i czy był odpowiednio przygotowany do operacji wysokiego ryzyka. Wszystkie elementy, od technicznych po proceduralne, zostaną szczegółowo przebadane przez prokuraturę oraz Komisję Badania Wypadków – by ustalić, co faktycznie doprowadziło do tragedii. Podsumowując, choć wciąż nie znamy pełnych przyczyn tego tragicznego zdarzenia widać, że kluczowe jest dokładne zbadanie każdego czynnika. Niezależnie od tego, czy była to pomyłka w komunikacji, utrata świadomości sytuacyjnej, czy błąd techniczny – wszystkie te aspekty muszą zostać wyjaśnione. Tylko pełna transparentność i dogłębne dochodzenie pozwolą wyciągnąć właściwe wnioski i zminimalizować ryzyko podobnych tragedii w przyszłości – wyjaśnia Janusz Janiszewski.