
ekspert lotniczy, Forum Ekspertów Ad Rem
Branża lotnicza jest jednym z najbardziej skomplikowanych i wieloaspektowych sektorów gospodarki, gdzie bezpieczeństwo i sprawne funkcjonowanie zależą od współpracy i stabilności wielu grup pracowniczych. W kontekście pojawiających się strajków ważne jest, jakie role pełnią poszczególne grupy pracowników oraz jak ich protesty mogą wpływać na bezpieczeństwo oraz codzienną działalność lotnisk i linii lotniczych. Podstawowym krokiem jest analiza kluczowych segmentów branży, które bezpośrednio lub pośrednio mają wpływ na bezpieczeństwo i przepustowość ruchu lotniczego. Są trzy główne grupy pracowników: obsługa na ziemi, pracownicy lotniskowi oraz piloci i personel pokładowy. Dodatkowo istotną rolę odgrywają kontrolerzy ruchu lotniczego, których działalność jest fundamentalna dla bezpieczeństwa operacji lotniczych na poziomie międzynarodowym. Obsługa na ziemi to pracownicy, którzy zajmują się przygotowaniem samolotu do lotu oraz obsługą bagażu, a także technicznym utrzymaniem statków powietrznych podczas postoju na lotnisku. To właśnie od ich wydajności i stabilności pracy zależy terminowość i bezpieczeństwo operacji lotniczych. Drugą grupę stanowią pracownicy lotniskowi, zajmujący się odprawami pasażerów, kontrolą bezpieczeństwa i zarządzaniem ruchem pasażerskim na terminalach. Ich działalność jest niezwykle istotna dla sprawnego funkcjonowania lotnisk, jednak warunki pracy często są trudne – długie godziny, presja oraz niskie wynagrodzenia (zazwyczaj od 1500 do 2000 euro miesięcznie) sprzyjają rotacji i mogą prowadzić do protestów. Trzecia kluczowa grupa to pilotów oraz personel pokładowy. W przypadku tych zawodów mamy do czynienia z relatywnie dużą stabilnością zatrudnienia. Przyczyną jest długi proces szkolenia, który trwa od 2,5 do 3 lat i wiąże się z wysokimi kosztami — od 80 do nawet 120 tysięcy euro.
– Obecnie w Europie większość pilotów finansuje szkolenie z własnych środków, choć w wielu przypadkach linie lotnicze pokrywają te koszty na podstawie kontraktów, a pilot po szkoleniu musi odpracować je wykonując loty dla danego przewoźnika – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Janusz Janiszewski, ekspert lotniczy, Forum Ekspertów Ad Rem. – Personel pokładowy przechodzi krótsze szkolenie, trwające trzy miesiące, i jest dobrze wynagradzany – co przyciąga wielu młodych ludzi, zwłaszcza w wieku od 20 do 40 lat, dla których praca w lotnictwie to nie tylko zawód, ale i przygoda życiowa. Jednakże równie istotną grupą w kontekście bezpieczeństwa są kontrolerzy ruchu lotniczego. To właśnie oni odpowiadają za koordynację i bezpieczeństwo ruchu powietrznego na dużych obszarach. Zgodnie z konwencją chicagowską z 1944 roku każde państwo, które do niej przystępuje, zobowiązuje się do zapewnienia nieprzerwanej służby kontroli ruchu lotniczego. Prace kontrolerów są finansowane z opłat uiszczanych przez pasażerów i linie lotnicze – ponieważ ich działania mają bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo lotów oraz na płynność operacji. Dlatego większość ekspertów i branżowych analityków podkreśla, że kontrolerzy nie powinni mieć prawa do czynnego strajku, ponieważ ich praca działa na rzecz publicznego bezpieczeństwa. Strajki pracowników lotniskowych i kontrolerów ruchu lotniczego mogą znacząco zakłócić funkcjonowanie całego sektora. Przykład z ostatnich tygodni pokazuje, jak poważne konsekwencje mogą mieć protesty. Tylko w jednym tygodniu sierpnia odnotowano ponad 111 tysięcy minut opóźnień lotów w Europie – wskazuje Janusz Janiszewski.